Od czego zaczynasz dzień? Jeśli nawykowo sięgasz po telefon lub pilota, żeby włączyć kanał informacyjny – uważaj. To, jakie treści wpuszczasz do swojej głowy, ma ogromny wpływ na Twoje samopoczucie.
Wielu moich znajomych zaczyna dzień od porannej dawki informacji. Zanim zrobią sobie kawę, w tle leci już porcja wiadomości ze świata. Z ogromnego telewizora na ścianie.
A ile jest tam pozytywnych informacji?
Wystarczy zerknąć na jakikolwiek portal informacyjny, włączyć program w telewizji. Statystyki są zatrważające.
Zewsząd doniesienia o chorobach, śmierci (szczególnie teraz!), kataklizmach, rozbojach, przekrętach, awanturach. Brrr… aż mi się słabo zrobiło, gdy wymieniałam te „rewelacje”.
A Ty od czego zaczynasz dzień?
Czy jest to świeżutka porcja informacji? Czy może włączasz od razu telefon, przeglądasz Facebooka, Twittera czy inne serwisy?
Z jakim zatem nastawieniem zaczynasz dzień?
Od samego rana podnosisz sobie poziom stresu i lęku.
Potem nie jest lepiej. Rozmowy ze znajomymi, z rodziną, w sklepie.
Obecnie króluje jeden temat!
Nic dziwnego, że z tygodnia na tydzień czujesz się coraz gorzej, poziom stresu rośnie, a Ty – jak zahipnotyzowana – tkwisz w tej negatywności.
„To co mam zrobić?” – zapytasz
Oto kilka cennych wskazówek.
Czy śledzenie kilku serwisów informacyjnych naprawdę jest niezbędne?
Rozumiem, że chcesz wiedzieć, co się dzieje, mam na to sposoby.
1. Ogranicz wiadomości, których słuchasz, które oglądasz, czytasz.
Wybierz jeden serwis informacyjny, jeden portal, o jednej porze. Naprawdę wystarczy, jeśli raz dziennie zaktualizujesz swoje wiadomości.
2. Nie zaczynaj dnia od śledzenia wiadomości.
Daj sobie czas, aby łagodnie zacząć dzień. Nie włączaj od razu telefonu.
Jeśli brakuje Ci jakiegoś „brzęczenia” o poranku, włącz ulubioną muzykę, która wprawi Cię w dobry nastrój.
Możesz też włączyć mantrę na YouTube. Kojące, łagodne dźwięki pozytywnie wpłyną na Twój nastrój.
3. Gdy jesteś wśród znajomych, z rodziną, proponuj inne tematy niż „ten temat”. Przekieruj rozmowę na bardziej pozytywne tory.
Jeśli jednak temat nie schodzi z tapety, nie musisz żywo uczestniczyć w rozmowie. Jeśli możesz, zajmij się czymś innym. Po prostu opuść dyskusję.
Jeśli na przykład siedzisz przy tym samym stole, nie masz jak wyjść z pokoju, ćwicz cierpliwość i oddychanie. Serio. Oddychaj spokojnie i głęboko. Wyobrażaj sobie, że przepuszczasz przez siebie te wszystkie wiadomości, ale nie zatrzymujesz ich w sobie.
Jest jeszcze inna strategia obronna – myśl w tym czasie o czymś innym!
Odkąd ograniczyłam oglądanie/czytanie wiadomości, jestem dużo spokojniejsza. Najważniejsze informacje i tak do mnie dotrą. W dzisiejszych czasach nie ma innej opcji. Nic ważnego mi nie umknie.
Daj sobie szansę i przetestuj te metody. Nie musisz wierzyć mi na słowo. Po prostu sprawdź.